6 lat. Ponad 2100 dni, 1566 tych uznawanych za pracujące. Godzin nie zliczę, w końcu jestem polonistą, ale właśnie tyle czasu pracuję w Solwicie. Dlaczego? Zapraszam na wycieczkę sentymentalną!
Do organizacji dołączyłam jako specjalista ds. rekrutacji i EB, kiedy Solwit liczył sobie około 100 osób. Oprócz mnie w zespole HR był Robert, mój ówczesny przełożony, a kilka miesięcy później do naszego teamu dołączyła Magda Brauer, obecna kierownik HR.
Kultura to słowo-klucz, które przekonało mnie do dołączenia do Solwitu. Jak dziś pamiętam wietrzny dzień, kiedy to wysiadłam przy lotnisku, żeby udać się na spotkanie rekrutacyjne do budynku numer 1 Bałtyckiego Centrum Biznesu w Gdańsku. Wspominam ogromną życzliwość, jaką napotkałam u nowopoznanych Marioli, Angeliki i Bożeny, czyli koleżanek z administracji. Poznałam też naszych ówczesnych managerów testów i developmentu – Piotra i Pawła, którzy dołączyli do nas przy obiedzie. Miałam okazję zamienić słowo z Leszkiem Pankiewiczem i Wojtkiem Wasiukiewiczem, prezesami Solwitu.
Od tego pierwszego spotkania minęły lata, to nie zapomniałam, co było pierwszym skojarzeniem z Solwitem – odpowiedzialność. Już wtedy była to cecha, która przekonała mnie do zmiany, a mijający czas jedynie to poczucie utrwala. Odpowiedzialność i szacunek do drugiego człowieka, ale też zwykła ludzka życzliwość to wartości, których szukam w każdej organizacji, a których w Solwicie nie da się nie zauważyć.
Żeby nie było tak kolorowo, to pierwsze miesiące były bardzo pracowite – miałam doświadczenie w pracy w IT, to jednak Solwit jest zdecydowanie bardziej różnorodny technologicznie niż moja poprzednia firma. Największym wyzwaniem dla każdego rekrutera podczas zmiany pracy są zmiany właśnie w technologiach, z którymi pracuje. Nasi kandydaci są bardzo świadomi i uważni, a nasze błędy nie umykają ich uwadze, więc dla własnego komfortu i w trosce o dobre imię organizacji musimy być up to date. A to dla osób nietechnicznych, jak wiadomo, nie jest łatwe.
W ciągu tych kilku lat odbyliśmy niezliczoną ilość spotkań z kandydatami, a wielu z nich pracuje w Solwicie do dziś. W pamięci mam mnóstwo rozmów i spotkań, ale jedno było zupełnie wyjątkowe, bo mimo że było wynikiem mojego błędu, to okazało się całkiem udane (Maciek, pozdrawiam serdecznie!). Lekcja dla mnie na przyszłość była jasna: nie umawiać dwóch spotkań jednego dnia, o tej samej godzinie. 😉
Jestem Justyna, w Solwicie pracuję od 2016 roku i aktualnie zajmuję się employer brandingiem w nowopowstałym dziale Marketing & Communications. 6 lat temu nikt nie myślał o tym, że powstanie u nas osobna jednostka zajmująca się wizerunkiem organizacji, a ja nie przypuszczałam, że stanę się jej 1/3. Ostatnie lata z wiadomych przyczyn to ciągła zmiana, która na stałe została zapisana w solwitowym genotypie. Wyzwania? Mnóstwo. Zabrakłoby mi miejsca na spisanie choćby części. A co przed nami? Tego nie wiem, ale wiem, że na pewno będzie ciekawie!
Najnowsze wpisy na blogu
Wypełnij formularz
Po wypełnieniu poniższego formularza skontaktujemy się z Tobą, żeby umówić rozmowę w dogodnym dla Ciebie terminie.
Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, Kapitał zakładowy: 455 647,60 zł PLN
We use cookies for the website to function properly. By clicking “Accept”, you consent to the use of cookies for analytical and marketing purposes. You can adjust or withdraw your consent at any time. Więcej w Polityce cookies